Precious Liqours zdobywa coraz większe uznanie wśród miłośników luksusowych alkoholi. Jak rozpoczęła się Pana przygoda z niezależnym bottlingiem i co zainspirowałoPana do założenia własnej marki?
To nie była przygoda, ale raczej sposób na moje życie. Moja historia z fine wines & spirits zaczęła się w 1999 roku, kiedy jako młody chłopak po raz pierwszy stanąłem za barem. W kolejnych latach moje wybory, okazje i projekty, które się pojawiały, ugruntowały moją ścieżkę w kierunku „indie bottler”. Pierwsze projekty „butelkowań” zaczęliśmy z Wealth Solutions, gdzie wypuszczaliśmy wielkie, szkockie whisky, Caroni i japońskie whisky Karuizawa. To otworzyło świat na polskie selekcje. Potem, gdy pomysł Colours of Rum raczkował, zdecydowaliśmy się na rozstanie, pozostając w przyjaźni. Działałem wiele lat na rynku azjatyckim, zaczynając od projektów butelkowań dla innych. Zaczęliśmy od wysokiego „C” z pierwszym bottlingiem Karuizawa 1988 dla Ritz-Carlton, Tokyo. Potem było już z górki…
Jako niezależny bottler, Precious Liqours stawia na unikalne i limitowane edycje. Jak wygląda proces selekcji beczek do Państwa portfolio? Co sprawia, że dane beczki przyciągają Pańską uwagę?
Staramy się nie być „aż tak limitowani” i ewoluujemy. Choć jesteśmy kojarzeni z luksusem, nasze edycje osiągają wysokie ceny na rynku wtórnym ze względu na unikalność, jakość i historię. Wypuszczaliśmy stare Clynelish, Ben Nevis, Springbank, Macallan, Caroni, Enmore, Uitvlugt i wiele innych genialnych destylatów. Obecnie schodzimy „w dół” z ceną za butelkę, ale nie z jakością. To jakość jest DNA naszych marek. Oprócz Precious Liqours mamy Three Wise Man Selection (single malt whisky), a także jesteśmy dystrybutorem marek: Claxton’s, Luisita, House of Cane i Nishi-Shuzo/Ontake. W nadchodzących miesiącach planujemy dostawę bardziej przystępnych cenowo edycji Luisita Single Estate Rum z Filipin. Jeśli chodzi o wybór trunków, degustuję wina i alkohole od lat. Pierwszym krokiem jest „wyłączenie w głowie” indywidualnych preferencji, ponieważ butelkujemy dla innych, nie dla siebie. Sprawdzamy, czy płyn nie ma wad technicznych, a następnie oceniamy go organoleptycznie. Mój system selekcji jest prosty: 1-3: raczej nie dotykam, chyba że 3 ma potencjał po zmianie drewna. 4-5: jeśli są fundusze lub projekt – wchodzę w to!
Jakie są największe wyzwania związane z byciem niezależnym bottlerem na rynku
polskim i międzynarodowym?
Największym wyzwaniem jest globalne spowolnienie gospodarcze, które odczuwamy wszyscy, nie tylko na rynku spirytualiów. W 2024 i prawdopodobnie 2025 będzie to największa przeszkoda.
Precious Liqours jest znane z oferowania ekskluzywnych trunków. Czy mógłby Pan zdradzić, jakie nowe projekty lub edycje są w przygotowaniu? Na co mogą liczyć miłośnicy Państwa produktów w najbliższej przyszłości?
Planujemy szerszą dostępność naszych wypustów w Polsce. Dzięki Team Spirit Whisky nasze produkty są dostępne już w wielu miastach. Gdy ruszy ich sklep internetowy, dostępność wypustów i marek Precious Liqours jeszcze się poprawi.
Mieliśmy okazję zobaczyć Precious Liqours na V Edycji Rum Love Festiwal. Jakie wrażenia wyniósł Pan z tego wydarzenia? Czy planujecie wziąć udział w VI Edycji, a jeśli tak, czego możemy się spodziewać?
Byliśmy na IV i V edycji. VI będzie naszą trzecią edycją i na pewno nie zapomnicie o naszym udziale! Będziemy mieli nowe, genialne rumy, a Luisita zaskoczy. Może nawet uda się polskim miłośnikom rumu poznać ludzi tworzących Luisita. Na V edycji niestety nie dotarły nasze butelki Do Not Collect, które odpowiadają na zapotrzebowanie rynku na starzone trunki w mniejszych pojemnościach. Festiwal był świetnie zorganizowany, nawet pogoda dopisała!
Jakie znaczenie ma dla Państwa uczestnictwo w takich wydarzeniach jak Rum Love Festiwal? Czy widzi Pan w tym szansę na nawiązywanie nowych kontaktów biznesowych lub promowanie marki?
Dla nas to możliwość budowania naszych marek. Jakość łatwo weryfikuje marki, a my jesteśmy pewni swojej jakości. Wystarczy spojrzeć na miny ludzi degustujących nasze butelki i ich komentarze. Serce rośnie!
Na Rum Love Festiwal zawsze pojawia się wielu entuzjastów rumu. Jakie rady miałby Pan dla początkujących degustatorów, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z rumem? Na co powinni zwracać uwagę przy wyborze butelek?
Eksplorujcie, szukajcie, ale jeśli możecie się kogoś poradzić, pytajcie! Szukajcie rumów w stylu hiszpańskim lub lekkim navy, potem wspinajcie się wyżej do otwartej fermentacji, agricole… Unikajcie cukru, który maskuje wady i uzależnia.
W Polsce rośnie zainteresowanie premiumowymi alkoholami. Jak ocenia Pan obecny rynek luksusowych trunków w naszym kraju? Czy dostrzega Pan jakieś istotne zmiany w preferencjach konsumentów?
Obserwuję to od ponad dwóch dekad i jest to niesamowita zmiana. Polski rynek szybko się rozwija. Pamiętam czasy, gdy nawet milionerzy pili mainstreamowe alkohole, a teraz średniozaawansowany miłośnik whisky czy rumu ma większą świadomość niż „śmietanka” na początku lat 2000. To coś pokazuje, prawda?
Na zakończenie, jakie są Pana plany i marzenia na przyszłość dla Precious Liqours?
Gdzie chciałby Pan widzieć swoją markę za kilka lat?
Naszym celem jest utrzymanie jakości i dostarczanie najlepszych emocji. Gdy bierzesz kieliszek i milkniesz na 30 sekund po pierwszym nosie – to jest plan. Stabilny rozwój i dostęp do najlepszych destylatów – to jest marzenie.
Czy mógłby Pan podzielić się z nami swoim ulubionym rumem z własnej kolekcji i
opowiedzieć, co czyni go wyjątkowym?
Ha, ha, ha… Zawsze się śmiałem, gdy otrzymywałem takie pytanie. Nie mam jednego ulubionego rumu, wina, potrawy, whisky czy cygara. Wszystko zależy od momentu. Ale ulubiona kobieta… zawsze obecna!
W wywiadzie odpowiedzi na pytania udzielił:
Paweł Morozowicz
twórca i założyciel
Precious Liqours